○ m u s i c ○
Ciemnooki chłopak kroczył przez zacienione uliczki Londynu.
Ubrany w czarną, skórzaną kurtkę i
czarne spodnie wydawał się osobą z którą nie warto zaczynać, tym bardziej że od
kilku dni usilnie próbował zapomnieć o nocnych koszmarach.
Rozejrzał się wokół własnej osi, by sprawdzić czy nikt za
nim nie idzie. Smyknął zwinnie w stronę dużych drzwi od na pozór opuszczonej chaty.
Wewnątrz jednak można usłyszeć było głośną kłótnię i pojękiwanie. Powolnym krokiem
ruszył w stronę miejsca gdzie krzyki stawały się coraz głośniejsze.
- Kto tam?! – gdy stara podłoga zaskrzypiała jakiś męski
głos warknął ostrzegawczym głosem w którym można było wyczuć pewnego rodzaju
strach.
Zayn wyłonił się zza ściany dzielącej pokój od korytarza i
przebiegł wzrokiem po brudnym pomieszczeniu z zaciekami na ścianach i wonią
stęchlizny.
- Malik… - powiedział do siebie, a jego głos nieco się
uspokoił. Ponownie przeniósł swój wzrok na osobę z którą wcześniej prowadził
zaciętą konwersację.
Tą osobą okazała się dziewczyna o długich tlenionych
włosach, ubrana w przykrótką, czarną sukienkę. Oplotła spojrzeniem młodego chłopaka,
który stał tam gdzie wcześniej. Uśmiechnęła się do niego uwodzicielsko i oblizała wargę pokrytą
błyszczykiem.
- Samara! – krzyknął wysoki mężczyzna o krzaczastych brwiach
i mrocznym spojrzeniu. – Pogodamy później, a teraz wyjdź! – warknął podchodząc
do niej i ściskając jej ramię. Dziewczyna pisnęła i wyrwała swoją rękę z objęć
posyłając mu pełne złości i wyższości spojrzenie. Mężczyzna parsknął śmiechem i
klepnął ją w tyłek.
Dziewczyna przyspieszyła kroku i przechodząc obok bruneta
spojrzała na niego oblizując palec i szepcąc nieme mruczenie. Zayn uśmiechnął
się pod nosem i z tyłka blondynki przeniósł wzrok na grupkę starszych od niego
mężczyzn.
- Co młody… Niezła, nie? – zagadał ten o krzaczastych
brwiach i uśmiechnął się dumnie, myśląc o dziewczynie jak o jego własności.
Brunet kiwnął głową, choć w duchu przyznał, że z kobietami niskiej inteligencji
nigdy się nie spotka.
- Co cię tu sprowadza? – zapytał rzeczowym tonem przygruby
facet o zielonych oczach o imieniu Lee.
- Potrzebuję kasy… - powiedział tonem wręcz bez
jakichkolwiek uczuć. Chłopak nieco starszy od niego z tatuażami na rękach
parsknął wrednym śmiechem.
- Każdy by chciał. – powiedział złośliwie i zmierzył go
wzrokiem pełnym pogardy.
- Andrew nie odzywaj się nie pytany. – warknął do niego
władczym tonem Lee i uśmiechnął się
cwaniacko do Zayn’a – A więc chłopcze potrzebujesz pieniędzy? – powtórzył zagadkowym
i pełnym udawanej łagodności tonem.
Brunet zirytowany jego osobą kiwnął głową.
- Wiesz, że w tym świecie nic nie ma za darmo. – zaczął z
parszywym uśmieszkiem na twarzy – Ale…- przerwał na chwilę obserwując kątem oka
chłopaka. – Ale mógłbyś coś zrobić… Bardzo pożytecznego oczywiście. – lekko się
zaśmiał ale po chwili przybrał posępny wyraz twarzy.
- Zrobię wszystko. – powiedział Ciemnooki chłopak widząc jak
gruby mężczyzna tak jakby czeka na potwierdzenie o pilnym potrzebowaniu kasy.
- To nic trudnego… - zaczął i wyciągnął ze starego biurka
jakiś pognieciony papierek. – Musisz przyprowadzić tutaj tę osóbkę. – szepnął tajemniczym
tonem i podał zagięte zdjęcie.
Brunet rozwinął skrawek papieru i ujrzał młodą, nie więcej
szesnastoletnią dziewczynę o ciemnych włosach i uśmiechniętej twarzy. Odniósł
dziwne wrażenie Deja Vu, tak jakby ją już gdzieś widział. Był ciekaw co taka
dziewczyna mogła zrobić tym zbirom, ale odgarnął te myśli i schował zdjęcie do
kieszeni kurtki.
- Ale, żeby nie było tak łatwo chłopcze… - przerwał głuchą
ciszę Lee. – Dziewczyna ma o niczym nie wiedzieć, ma nikt o niczym nie
wiedzieć… - warknął chłodno podkreślając poszczególne słowa. – Andrew prześle
ci wszystkie potrzebne informacje na twoją komórkę. – powiedział już bardziej
delikatnym tonem pełnym przesłodzonej sztuczności.
- Co chcecie jej zrobić? - wyrwało mu się lecz pożałował swojej ciekawości.
Lee wraz z innymi zaśmiali się spoglądając na niego jak na wariata.
- Malik, Malik, Malik... - westchnął głęboko ten o krzaczastych brwiach. - Mamusia cię nie nauczyła, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła?
- Jasne... - warknął Zayn i odwrócił się chcąc wyjść z tego ciemnego i brudnego pomieszczenia.
- Jeśli się nie wywiążesz z zadania... - krzyknął jeden by brunet się zatrzymał, jednak Zayn nie odwrócił się lecz jedynie przystanął na chwilę w pozycji gotowej do wysłuchania słów Lee. - Jeśli się nie wywiążesz... wiesz... - przerwał na chwilę - Lepiej żeby ci to sprawnie poszło, bo chcąc nie chcąc ja wręcz nienawidzę gdy ktoś łamie obietnicy i wtedy staję się hmm... bardzo nerwowy.
Ciemnooki splunął obok siebie i wyszedł trzaskając drzwiami od rozpadającej się chaty. Wiedział, że już nie może się cofnąć, ale to nawet dobrze. Lubił ryzykować. Potrzebna była mu kasa. Nie obchodziło go co z tą dziewczyną zrobią, choć w głębi czuł pewnego rodzaju złość. Musiał niezauważalnie na kilka dni zniknąć. Wiedział, że przyjaciele nie wiedzą o jego drugiej stronie medalu. ' I niech tak zostanie..' pomyślał i przyspieszył kroku w stronę wyznaczonego celu.
No coś się zaczyna dziać ;) (chyba o.o) Dziękuję za komentarze i za cierpliwość. Jak widzicie nie będzie to opowiadanie z One Direction Real, czyli chłopcy nie są sławni. ( być może w trzeciej/drugiej części będą, zobaczymy). Co sądzicie o fabule? Zaciekawiła Was? Coś poprawić, ująć?
W ogóle czy mam pisać dalej?...
10 komentarzy = nowy rozdział
świetny rozdział czekałam na niego z niecierpliwością pisz dalej;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.Pisz dalej :) Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że masz pisać dalej! :) Naprawdę zaczyna się robić ciekawie. :D Czekam na rozdział 3!
OdpowiedzUsuńKaśka :)
Kocham! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam twój blog! :P
OdpowiedzUsuńNajfajniejsze opowiadanie, jak narazie, jakie czytam. :) dodawaj częściej i dłuższe. XD
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. Jestem strasznie ciekawa tej "ciemnej strony" Zayna. Jeśli się nie mylę to ta dziewczyna ma coś wspólnego z niepokojącymi snami? Czekam na następny.:)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńbardzo głupie pytanie na temat tego czy masz dalej pisać, bo odpowiedź jest chyba oczywista: OCZYWIŚCIE ŻE MASZ DALEJ PISAĆ! rozdział na prawdę świetny i intrygujący, a zarazem tajemniczy. Muzyka oddaję idealnie klimat zaistniałej sytuacji, przez co czytając rozdział możemy się poczuć jakbyśmy byli na prawdę bliskimi świadkami tego co się dzieje. Kurde jestem okropnie ciekawa co dalej bo nie rozumiem na razie zbyt dużo. Początek i nagłówek wskazuje, że owa dziewczyna umarła, jest aniołem ? więc jak to możliwe, że Malik ma JEJ szukać ? kurde no nie wiem, nie filozofuje za bardzo bo chyba źle mi to wychodzi więc czekam oczywiście na dalszy ciąg! buziaki :*
OdpowiedzUsuńwishmeyourself.blogspot.com [zapraszam]
Zacznę od tego, że masz pisać pisać. Wciągnęłam mnie ta historia, pomimo że zrobiłaś z mojego kochanego Malika jakiegoś zbira... przynajmniej takie mam odczucia po tym rozdziale.
OdpowiedzUsuńDeju vu? Dziewczyna z snów? Czyżby? Fascynujące.
Bardzo ciekawi mnie jak potoczy się dalsza część, już nie mogę się doczekać.
Krótki komentarz, wiem. Obiecuję, że następnym razem będzie dłuższy.
Co do następnego rozdziału, ma się pojawił przy 10 komentarzach. O ile się nie mylę, mój jest właśnie dziesiąty. :P
Weny życzę!
Pozdrawiam.
świetny wpis! *.* Zapraszam do siebie! Do komentowania i obserwowania na --> carrotsx3.blogspot.com/ ;) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńi mamy 12. bardzo fajnie piszesz, dużo no.. opisów co ja lubię, ale uważaj żeby nie przesadzić, jak na razie jest prawie cudownie, więc jest już 12 a to = nowy rozdział
OdpowiedzUsuńNo już 13 no raz dwa trzy wstawiaj rozdział!!!Piszesz zajebiście.Tyle mogę napisać.:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:J
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na next, już to kocham <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie! ;D Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńPS. Czemu nie mogę wejść na twojego drugiego bloga? Dawno tam nie zaglądałam, ale uwielbiam go :] i dzisiaj chcę na niego wejść, a tu wyświetla się że nie jestem zaproszona... :( Proszę, czy mogłabyś coś z tym zrobic? ;**
Na dzień dzisiejszy zawiesiłam bloga. Uważam, że zrobiłam z niego przereklamowaną historyjkę. Być może odblokuje za jakiś czas, lub też zawieszę oba blogi. Zobaczymy... :)
OdpowiedzUsuń